Imiona własne sztuki łódzkiej, współczesne malarstwo, grafika, rzeźba i twórczość intermedialna

Tekst Ewy Wojtyniak-Dębińskiej z publikacji : Imiona własne sztuki łódzkiej, współczesne malarstwo, grafika, rzeźba i twórczość intermedialna

Rafał Sobiczewski, Łódź 2008 r.

Najważniejszym i zazwyczaj jedynym motywem malarstwa Rafała Sobiczewskiego jest człowiek ujęty w przestrzeni. Na ogół pozbawiony jakichkolwiek atrybutów, które mogłyby sugerować stronę duchową, umysłową czy też świat mentalny, człowiek ten staje się istotą na wskroś materialną, konkretną. Malarstwo Sobiczewskiego wpisuje się w trend sztuki, która nie epatuje literackością, a jej treść wynika raczej z ekspresyjnej formy: dynamicznej kompozycji, zróżnicowanej faktury, szerokiego gestu malarskiego, wyrazistej barwy. O kondycji psychicznej przedstawionych postaci świadczą nie tylko odpowiednio zastosowane środki wyrazu, ale również samo ciało, przybierające rozmaite pozy i różnorodnie przedstawione przez artystę w kolejnych etapach twórczości.
Prace z lat 1993-97 charakteryzuje ulotność i wieloznaczność ujęcia postaci ludzkiej. Z rozległej płaszczyzny, określanej za pomocą kontrastowej siatki prostych linii, wyłania się zarysy ciała człowieka. Bezwładnie leżące, poziome postacie malowane w dużym skrócie, podkreślają i wpisują się w otaczającą je przestrzeń. Czasami budzą skojarzenia z ukrzyżowanym Chrystusem, innym razem silnie odrealnione, trudne do zinterpretowania kształty, przywodzą na myśl rozległe pejzaże. Później powstałe w tym cyklu obrazy posiadają coraz bardziej interesującą fakturę, która znacząco różnicuje przestrzeń w kompozycji. Organiczne kształty utworzone z wielokrotnie nakładanej na siebie farby tworzą plątaninę coraz krótszych linii. Czy właśnie rodzą się z tej struktury, czy też jesteśmy świadkami rozkładu, stopienia się w jedność rozdrobnionej materii?
Postacie z obrazów z lat 1999-2000 mają coraz bardziej ekspresyjny charakter. Zajmują większą część płótna, wykonują bardziej dynamiczne gesty, a ich cielesność staje się bardziej namacalna. Bryłowata, potężna głowa człowieka zwiesza się smętnie pod własnym ciężarem, nadając pracom dramatyczny wyraz. Podkulone kolana i bezwładnie zwieszone ręce potęgują wrażenie rezygnacji i bezsilności. I tylko ciepło linii, którymi budowane jest ciało człowieka – jakby tlące się jeszcze w żyłach siły witalne – nie pozwala na obumarcie przypominającego szkielet organizmu. W tej kolekcji obrazów temat przestrzeni ustępuje miejsca niemal rzeźbiarskiej figurze, która zamknięta w klatce z blejtramu rozpycha jego ramy i usiłuje wydostać się na zewnątrz. W cyklu tym znajduje się wyjątkowa kompozycja, będący zapowiedzią następnej serii prac. Przedstawia ona zwartą, wypłaszczoną postać, która zdaje się lewitować w białej przestrzeni. Umieszczony w dolnej części układu prostokąt, którego zarys pojawiał się już we wcześniejszych pracach, przekształca się w mroczne wrota, przejście do innego świata, a może w zapowiedź końca.
Kolejny etap w twórczości Sobiczewskiego zamykają lata 2001- 2007. Wyróżnia się on dużą różnorodnością i dobitnie wyraża stosunek artysty do relacji zachodzących między człowiekiem i otaczającą go rzeczywistością. Świadczą o tym m.in. tytuły prac w języku angielskim, którymi określone zostały poszczególne kompozycje. Według artysty język ten brzmi dla Polaków bardziej wieloznacznie i nawiązuje do komputerowych komunikatów, co wiąże się z treścią prac. Najliczniejszą grupę stanowią tu obrazy, których charakterystyczną cechą jest biel lub jasna szarość otaczająca różnie ujęte postacie. Niektóre z nich, jak we wcześniej wspomnianym obrazie, przyjmują pozycję embrionalną (The Embryo) lub na kształt znaku graficznego stają się niemal abstrakcyjną formą (Silent). Pojawia się tu motyw zamkniętego prostopadłościanu, który czyni z ukazanego człowieka samotnika, więźnia lub szaleńca odseparowanego od reszty świata (Constant). Odmienny w wyrazie jest ogromny układ złożony z kilkunastu kawałków płótna zatytułowany Pieces. Poszczególne elementy składają się na postać człowieka, którego „ponumerowana cielesność” odziera jego egzystencję z jakiejkolwiek duchowości. Postać ludzka staje się jedynie kawałkami mięsa. Jednak najbardziej wymowne są obrazy, w których wewnątrz figury człowieka pojawia się motyw rury naśladującej układ trawienny i rozrodczy. W pracach tych został podkreślony konsumpcyjny styl życia współczesnego społeczeństwa, sprowadzający życie do pochłaniania i wydalania. W dyptyku Deep Scan, w którym regularne paski tła kojarzą się z ekranem monitora lub telewizora, artysta dodatkowo porusza zagadnienie negatywnego wpływu mediów na aktualną kondycję człowieka. W wywiadzie z Łukaszem Zaorskim-Sikorą, zamieszczonym w jednym z numerów Arteonu, malarz mówi: „Inspiracją było tu moje spotkanie z komputerem. Stosunkowo późne wejście w ten świat było dla mnie szokiem, uświadomiło mi łatwość manipulowania obrazami. Nasunęło mi też analogię między stanem zainfekowania dysku a współczesnym człowiekiem. […] Jesteśmy bardziej niż komputer narażeni na zainfekowanie – manipulacją, krążącymi wokół informacjami, sztucznymi potrzebami.” . Poszukiwanie prawdy o człowieku skłoniło Sobiczewskiego do utworzenia, wraz z kilkoma łódzkimi artystami, grupy Human-Ex. Zainteresowanie ludźmi i przedstawiający charakter prac to najważniejsze wspólne cechy twórczości artystów wchodzących w skład tego ugrupowania.
Śledząc poszczególne fazy rozwoju twórczości Sobiczewskiego, nasuwa się pytanie: czy istotą jego malarstwa jest kartezjańska relacja między umysłem i ciałem, czy też ciało jest tu traktowane jedynie jako powłoka, pozwalająca na zaistnienie w świecie materialnym, ale nie przyczyniająca się do rozwoju świadomości? Wydaje się, że z obrazów artysty wyłania się pesymistyczny obraz człowieka: w pierwszym etapie ulegającego rozkładowi, podlegającego rozciągłości czasu i przestrzeni, w drugim samotnego, zrozpaczonego, skrzywdzonego, osaczonego własnymi pragnieniami i ograniczeniami, w trzecim konsumpcyjnego, pozbawionego tożsamości, ulegającego złym wpływom. To dramat człowieka, którego ciało hamuje rozwój duchowy i nawet cierpienie nie jest w stanie go uszlachetnić.

Ewa Wojtyniak-Dębińska

Bibliografia:
1. Rafał Sobiczewski 10 obrazów, [kat. wyst.], Galeria Manhattan, Łódź 2000;
2. M. Wicherkiewicz, Choroba na cielesność, www.atlassztuki.pl/pdf/sobiczewski2.pdf ;
3. Ł. Zaorski – Sikora, Warning! You are infected!!!; P. Grobliński, Obraz jest żywą tkanką. Rozmowa z Rafałem Sobiczewskim, Arteon 2007, nr 1 (81);